wtorek, 19 sierpnia 2014

✿ Rozdział 2 ✿

Nieustannie starałam się odsłonić ciasny materiał z mojej skórę. Casey ostrzegała, że będzie "gorąco", ale szczerze mówiąc nie wiedziałam, że aż tak bardzo.
 W końcu zatrzymałyśmy się żółtym samochodem pod ogromnym domem bractwa Casey. Znalazłyśmy miejsce na parkingu po przeciwnej stronie ulicy. Muzyka była tak głośna, że samochód dosłownie drżał. 
– Czas na twoją debiutową imprezę! – Casey wyłączyła silnik i wysiadła z samochodu, nerwowo spoglądałam na swój kostium. Sukienka sprawiała, że czuję się nieswojo.
Casey szybko okrążyła samochów i chwyciła mnie za przedramię, prowadząc mnie prosto na imprezę.
Taa, to jest to co straciłam w czasie moich szkolnych lat. Młodzi dorośli chodzili pijani, albo brutalnie atakowali każde inne usta.
Moje oczy zawiesiły się na grupie chłopaków, a jeden z blond włosami przykuł moją uwagę, kiedy dosłownie wskoczył na brązowo włosowego chłopaka.
Cholera. 
Złapałam oddech, gdy zdałam sobie sprawę, że jeden z chłopaków to Harry Styles. Wydawało się, że też mnie zauważył, bo jego oczy rozszerzyły się na mój widok.
Wyglądam źle? Wiedziałam, że nie powinnam była ubierać tej sukienki.
– Proszę! – Casey wręczyła mi czerwony kubek.
– Nie dzięki, nie pije.
– Przestań, to tylko jeden drink – niepewnie wzięłam od niej naczynie do ręki, po czym wzięłam łyk, a alkohol zaczął wypalać moje gardło.
Po kilku łykach napój stał się łatwiejszy do przełknięcia i faktycznie smakowało całkiem dobrze. Casey uśmiechała się dumnie, kiedy kończyłam pić, po czym zaprowadziła mnie w głąb tłumu. Stałam się bardziej nerwowa, gdy zauważyłam, że zbliżamy się do grupki chłopaków których widziałam wcześniej.
– Cześć chłopaki, to jest moja współlokatorka Leah! – Każdy z nich przyjaźnie podał mi rękę.
– My już się spotkaliśmy prawda? Jesteś w moim fikcyjnym piśmie i pożyczyłem od Ciebie ołówek – Harry powiedział przed skończeniem swojego drinka.
– Jak mogłabym, zapomnieć? – powiedziałam, niemal od razu żałując słów, które opuściły moje usta.
– Jestem pewien, że nikt nie zapomni Cię przez tą sukienkę, wyglądasz niesamowicie! – Na moich policzkach wyskoczyła czerwień przez komplement Harry'ego.
– D-dziękuje.
– Jesteś bardzo ładna, Leah – powiedział blondyn z głębokim, irlandzkim akcentem, jednym okiem spoglądając na moje ciało.
– Nie jest tak źle, jak masz na imię? – Ta moja nowa pewność siebie jest dziwaczna.
– Niall Horan, miło mi Ciebie poznać kochanie – podaliśmy sobie ręce, był bardzo przystojny. No dobra, był bardzo słodki.
– Chcesz się napić? – Niall słodko zapytał, od razu powiedziałam tak, a on zniknął w tłumie.
Harry niezręcznie zakaszlał. – Więc, jak minął pierwszy dzień? – zapytał.
– Nie był taki zły, choć byłam zdenerwowana bo nie jestem dobra w poznawaniu nowych ludzi, w ogóle nie jestem zbyt towarzyska, Boże za dużo mówię – zaczęłam się śmiać z samej siebie, trzeźwa Leah nigdy by czegoś takiego nie powiedziała. Co się do cholery ze mną dzieje?
Harry szczerze się uśmiechnął. – Nie, jest dobrze. Chciałbym poznać Cię lepiej.
– Cóż, aby tak się stało, trzeba mnie zaprosić na randkę.
Na całe szczęście blondyn podszedł z dwoma czerwonymi kubkami w ręku, uratował mnie od następnego mojego żenującego komentarza.
– Dziękuje Neil – powiedziałam, przed wzięciem łyka napoju alkoholowego.
– Naill – powiedział, brzmiąc urażony.
– Och, przepraszam! – powiedziałam szybko, a on tylko wzruszył ramionami. Złapałam spojrzeniem z boku chichoczącego się Harry'ego.
– Co w tym śmiesznego? – zapytałam.
– Po prostu Niall, nienawidzi jak ktoś mówi do niego Neil, jego brat go tak nazywał, kiedy walczyli – Moje usta uformowały się w literę "O". Obróciłam się by znaleźć Nialla, ale on zniknął prawdopodobnie już mną niezainteresowany.
– Hej, um, chcesz zatańczyć? – Harry podrapał się po karku, wyraźnie był to nerwowy nawyk.
– Pewnie, ale nie jestem w tym dobra, znaczy próbowałam kilka razy i zawsze robiłam z siebie durnia – Harry przerwał mi, kładąc palec na moich ustach.
– Mówisz trochę bez sensu – powiedział delikatnie, wyraźnie starając się nie być złośliwym. Zanim zdołałam cokolwiek powiedzieć, wciągnął mnie w tłum tańczących ciał.
– N-nie jestem w tym dobra – Nagle zdenerwowana Leah wróciła.
– Jest w porządku, jakby co pomogę – wiedziałam, że prawdopodobnie uśmiecha się do mnie, przez  brak mojej wiedzy tanecznej, ale postanowiłam ratować samą siebie, patrząc w górę. 
Harry wziął moje ręce i przeniósł je na jego kark, a swoje położył na moich biodrach. Piosenka miała szybkie tempo, ale poruszaliśmy się wolno. Zdałam się na odwagę, patrząc Harry'emu w oczy, jego zielone tęczówki ledwo były widoczne w słabym oświetleniu. Patrzył na mnie, a ja poczułam to dziwne uczucie w dolnej części brzucha. To było jak milion petard wychodzących z mojego wnętrza.
To tylko dlatego, że jestem pijana, tak to na pewno jest powód.
– Nie jesteś w tym taka zła, Hudson – Głęboki, chrapliwy głos Harry'ego łaskotał moje ucho, kiedy mówił. Lekko się odciągnął, składając delikatny pocałunek na moim policzku. Moje serce zaczęło bić tak szybko, że przez chwilę pomyślałam, że w każdej chwili może wybuchnąć.
– Tam jest! Moja wssssspółlokatorkaaaaa! – Casey przekrzyczała muzykę, Harry i ja oddzieliliśmy się od siebie, kiedy pijana Casey do nas podeszła.
– Myślę, że powinnyśmy już iść – powiedziałam, gdy Casey wpadła w moje ramiona. Zachichotała do mojej piersi, jest strasznie nawalona.
– Mogę was odwieść – posłałam mu zaniepokojone spojrzenie, ile drinków wypił? – Wypiłem tylko dwa drinki, Leah, zabiorę ją – odkleił Casey ode mnie i rzucił ją przez ramię, pokazał swoją siłę.
Wyszliśmy na chłodne, noce powietrze, przechodząc przez ulice w kierunku czarnego Range Rovera. Harry położył Casey na tyle siedzenia, zanim wszedł na miejsce kierowcy. Weszłam również, po czym powiedział mu nasz adres.
– Apartamenty tutaj są naprawdę ładne, powinnaś się cieszyć. Mieszkania w bractwach nie są tak przytulnym miejscem pomimo plotek.
Mogę zdecydowanie stwierdzić, że wszystkie imprezy doprowadzają mnie do szaleństwa.
 –Taa, nie jest tak źle, to też przyzwoita wielkość mieszkania – zaczęłam spoglądać w okno, kiedy mówiłam, oglądając mijające, nieznane dla mnie ulice.
– Cóż, może po prostu trzeba będzie to sprawdzić, gdy tam dotrzemy – obydwoje się uśmiechnęliśmy, naprawdę polubiłam Harry'ego, wydaję się być miłą osobą.
– No to jesteśmy, sądzę, że zaniosę ją na górę – uśmiechnęliśmy się wychodząc z pojazdu, a Harry przewrócił Casey, po raz kolejny zarzucając ją przez ramię.
– Rzeczywiście ładnie pachniesz – wymamrotała Casey, kiedy weszliśmy do budynku. Harry tylko się zaśmiał, na jej pijany stan, gdy podchodziliśmy do schodów. W końcu doszliśmy do mieszkania, a Harry posadził Casey na jej łóżku.
– Miałaś rację, rzeczywiście jest tutaj ładnie – Harry rzucił komentarz, kiedy szedł w kierunku drzwi.
–  Taa, dziękuje Harry za dzisiejszy wieczór, nie wiem co bym zrobiła, gdybyś mi nie pomógł.
– Nie ma żadnego problemu, widzimy się jutro Leah Hudson.
– Do zobaczenia, Harry Styles – Zanim otworzył drzwi, zaczął się lekko śmiać, po czym opuścił drzwi, a potem budynek mieszkalny.
Jestem gotowa by pójść spać, skończyłam pracę domową, sprawdziłam ostatni raz co u Casey przed zgaszeniem lampki i powiedzeniem dobranoc.


 → Jeśli przeczytałeś/aś, nie zapomnij zostawić komentarza ←

Wybaczcie za nieobecność, wszystko nadrobię! :)

środa, 16 lipca 2014

✿ Rozdział 1 ✿

Wszyscy, szybko przemieszczają się w dużej sali lekcyjnej, szukając wolnego miejsca gdziekolwiek to było możliwe. Biorąc pod uwagę moją nieporadność społeczną, znalazłam jedno najodleglejsze od wszystkich z szybko bijącym sercem.
Nie przejmowałam się byciem samotnym, nawet trochę to lubiłam. Ołówek i dziennik przygotowany do robienia notatek było wszystkim, czego potrzebowałam.
Większość młodych dorosłych nienawidziło akademików. Oni chcieli wyjść, nawalić się i przeżyć jednorazową przygodę z osobą innej lub tej samej płci.
Można powiedzieć, że jestem niezwykła, przez rzeczy, które lubię, przez to, że oglądam Netfllix* i przez wiedzę, która zawsze przebija moich dziwacznych rówieśników.
W szkole średniej byłam wyśmiewana poprzez wyzwiska typu 'kujon' lub 'świętoszek', ale to rzadko  mnie przejmowało. Moi rodzice zazwyczaj popierali moje decyzje, dawali mi rady, kiedy było to odpowiednie. Nadal pamiętam ich podpuchnięte oczy w dzień mojego wyjazdu na uniwersytet. Powiedzieli wtedy, że jest to najgorszy, jak i najlepszy dzień ich życia, kiedy ich mała dziewczynka opuszcza ich, by odnaleźć siebie i spełnić swoje edukacyjne marzenia.
Moje myśli zostały przerwane, kiedy ogromny i łysy mężczyzna zaczął mówić z przodu klasy. Jego postać wyglądała niewyraźnie z miejsca, na którym siedzę. Zdawało się, że wokół niego znajduję się coś na pozór aury geniusza.
- Szekspir powiedział raz ' Niektórzy rodzą się wielcy, niektórzy osiągają wielkość, a niektórzy są skazani na nią.' Niektórzy z was łatwo zostali tu przyjęci przez swój status społeczny, podczas gdy inni uzyskali tę możność. Jakakolwiek jest wasza sytuacja, będziecie ciężko pracować by zdać tę klasę. Jeśli wybraliście fikcję literacką jako jeden z kierunków, wybraliście poprawnie. Ta klasa będzie wyzwaniem z jakim nigdy wcześniej się nie mierzyliście. Zadanie na dzisiejszy wieczór to napisanie tysiąc słów o tym, czego oczekujecie od tej klasy w tym roku. Wszyscy jesteście teraz zwolnieni, w tym czasie pomyślcie nad waszym zadaniem. - Profesor zszedł ze swojej mównicy, przetarł czoło kremową chusteczką i opuścił salę lekcyjną.
Wtedy, prawie cała klasa z podnieceniem zeszła ze swoich miejsc by wykorzystać  dany nam czas wolny.  Ja natomiast włączyłam mojego laptopa i zaczęłam pisać.
Zawsze kochałam pisanie. To był rodzaj mojej sekretnej pasji. Pisałam wiersze w moim skórzanym dzienniku, a nawet kilka  krótkich historii, tu i tam.
- Oto twój ołówek - przełknęłam ślinę, gdy znajomy głos przemówił. Spojrzałam w górę by znaleźć  młodego mężczyznę, na którego wcześniej się gapiłam. Jego loki zaczesane były w bok, niebieska kraciasta koszula narzucona była na biały t-shirt, a czarne spodnie opinały jego nogi. Pociągnął kąciki ust w górę, tworząc uśmiech, który roztapiał serca.
Wyciągnął w moją stronę narzędzie pisarskie, które nerwowo odebrałam z jego dłoni.
- Dz-dzięki. - Wyraz jego twarzy świadczył, że był rozbawiony moją reakcją.
- Więc, fikcja literacka, co? Będąc uczciwym, nie myślałem o tobie jako pisarskim typie. Profesor wydaje się być dupkiem. - Pewność siebie promieniowała z niego, kiedy swobodnie wypowiadał kolejne słowa.
- Wygląda całkowicie w porządku, jak dla mnie - powiedziałam cichym głosem.
- O, ty mówisz. Jak w takim razie masz na imię? - zapytał z nutką sarkazmu.
-  Moje imię to, uh, Leah, Leah Hudson. - Boże, czemu muszę być taka zakłopotana? Krzywy uśmiech uformował się na jego ustach na moją odpowiedź.
- Miło cię poznać Leah, jestem Harry Styles. - Kiedy wyciągnął rękę, rękaw jego koszuli się podwinął, ukazując czarny tusz wytatuowany na jego skórze.
Moja mama zawsze mówiła, że wytatuowani ludzie niosą złe wieści, ale Harry nie wydawał się być złym, więc złapałam jego dłoń i potrząsnęłam łagodnie.
 - Masz tu bardzo miękką skórę, Leah. Będę o tobie myślał. - Ze złośliwym uśmieszkiem wycofał się, i podążył w przeciwnym  kierunku, do wyjścia z sali.
Odetchnęłam z ulgą, całkiem dobrze poszła mi rozmowa z nim.  Potem, znowu skupiłam się tylko na referacie.

- Witaj z powrotem współlokatorze! Jak minął twój pierwszy dzień? - Moja blondynkowata, bardzo głośna i bardzo durna współlokatorka pisnęła, gdy weszłam do naszego, średniej wielkości mieszkania. Moja mama znalazła jej ogłoszenie na Craig'sie**, gdzie pisała, że jest "perfekcyjnym kandydatem". Myślę, że mam szczęście, gdyż ona nie jest szkolną dziwką, ani nie ma milionów kolczyków na twarzy.
- Było dobrze, tak myślę. - Powiedziałam nieśmiało.
- Musimy odnaleźć w tobie duszę zwierzęcia, dziewczyno! Wiem, że gdzieś tam w środku, jest ukryta pewna siebie Leah! - Całe to piszczenie zaczęło dawać o sobie znać, poprzez narastający ból głowy.
- Wiesz o tym, aby pokazać ci moje uznanie za dzielenie ze mną tego apartamentu, zabieram cię na wyjście!
- W-wyjście gdzie?
- Na imprezę, głupiutka! Każdego roku, po pierwszym dniu w szkole, Upperclassmen organizuje ogromną imprezę, aby świętować przetrwanie pierwszych zajęć!
- Wiesz, ja naprawdę muszę popracować nad tym referatem...- skłamałam. Już skończyłam mój artykuł na fikcję literacką kilka godzin temu.
- Obiecuję, wrócimy do domu wcześnie, a wtedy będziesz mogła nad nim dopóki twoje serce nie huknie.
- Okej. - Casey skakała w górę i w dół, z podnieceniem klaszcząc rękoma.
- Teraz musimy sprawić, byś wyglądała super gorąco, słyszałam, że wszystkie słodkie chłopaki tam będą!
Zapowiada się niesamowicie.

*wypożyczalnia filmów
** strona z ogłoszeniami

 → Jeśli przeczytałeś/aś, nie zapomnij zostawić komentarza ←

✿ Prolog ✿

Wątły papieros spoczywał pomiędzy jego palcami, jakby nie przejmował się światem. Trujące opary wypełniały jego płuca. Czarny dym, który ostatecznie uszkadza cały system. Nawet jeśli on posiadł ten okropny nawyk, nie było możliwości, by zignorować sposób w jakim wciąga i wypuszcza dym. Sposób w jakim jego ciemne kręcone włosy przykrywały jego zalesione, zielone oczy.
Kiedy Leah spoglądała z daleka, przez jej dość duże, irytujące okulary, nie mogła mu pomóc, ale gapiła się na młodego mężczyznę, który przykuwał spojrzenia wszystkich dookoła.
Mogła sobie łatwo wyobrazić, jak jego długie, smukłe palce podróżują po jej spódniczce, powodując gęsią skórkę na jej lekko brązowej skórze.
– Masz ołówek? – Leah praktycznie odskoczyła na głęboki, zaakcentowany głos. Spojrzała w górę, aby sprawdzić czy to ten sam chłopak, w którego wgapiła się przez ostatnie dziesięć minut.
– Masz zamiar odpowiedzieć czy po prostu tracę czas? – zapytał ostrym tonem. Nieśmiała dziewczyna sięgnęła do torby, wyciągając nowy ołówek, który przekazała bardzo przystojnemu młodemu chłopakowi.
Skinął głową, pozostawiając Leah zdezorientowaną. Nie miała zbyt dużo czasy by myśleć, o tym co się stało, zaklęła pod nosem spoglądając na zegarek, po czym szybko ruszyła na swojego pierwsze zajęcia w Collegu'u, które powinna rozpocząć przynajmniej pięć minut temu.


 → Jeśli przeczytałeś/aś, nie zapomnij zostawić komentarza ←
Niestety przez przypadek usunęłam pierwszy prolog - ale już wszystko nadrobiłam :)

poniedziałek, 26 maja 2014

✿ Hello Everyone! ✿

Cześć!
Założyłam tego bloga, aby podzielić się z wami historią tego oto fanfiction w języku polskim. Zgodę na tłumaczenie od autorki otrzymałam. Przeniosę was w inny świat. Kontakt znajdziecie ze mną jak i z autorką oryginału. Chętnie zawsze odpowiem na wasze pytania. Będę wdzięczna za każdy komentarz pod postem, to straszni motywuje. Jak na razie rozdziały będę dodawać w każdą sobotę. Na blogu będzie wam towarzyszyć spokojna muzyka. Uwielbiam czytać z muzyką, a jeśli wy nie zawsze możecie ją wyłączyć. Co do pytań o tytuły proszę pytań na asku. Miłego czytania! Prolog już w te sobotę!


" Ona zawsze była nieśmiałą dziewczyną, której nikt nie zauważał, ale gdy przyciągnie uwagę Harry'ego wszystko inne już nie będzie takie samo? "